Wpisy archiwalne w kategorii

Bliskie i krotkie

Dystans całkowity:325.00 km (w terenie 222.00 km; 68.31%)
Czas w ruchu:15:01
Średnia prędkość:21.64 km/h
Maksymalna prędkość:37.00 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:32.50 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Popołudniowe kręcenie

Środa, 28 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Miła popołudniowa wycieczka pod gliwickimi terenami. Lasy pięknie się zielenią, przy okazji zawitałem w dawno nie odwiedzane tereny w okolicach Kleszczowa.

Rolkowo - rowerowo

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Przetarcie rolkowe dla mojej połówki, W tym roku dosyć wcześnie udało się tego lenia wyciągnąć. Jak zwykle ja jechałem na miejscówkę rowerem a Pani autem. Oby częściej udawało się robić takie wypady.

Popołudniowe kręcenie

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
We wczorajszy piękny dzień udało mi się wreszcie pokręcić. Zrobiłem miłą rundkę z Gliwic w kierunku hałdy w Ostropie, poligonu za Sikornikiem i przez pola w okolicy Ostropy do domu. Jechało się świetnie, choć po ostrzejszym odcinku podudzia i kolano bolały jak cholera. Wygląda na to że maraton w Karpaczu jest dla mnie nieosiągalny...

Rundka wielkosobotnia

Sobota, 3 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
W wielką sobotę udało się wreszcie zrealizować wyjazd, na który umawiałem się z kolegą Darkiem od kiedy pracujemy razem w jednej firmie czyli od około roku.

Warto było czekać, bardzo miłe kręcenie w pod gliwickim lesie Łabędzkim. Darkowi najbardziej podobała się zaszyta w lesie siłownia, na której kwiat łabędzkiej młodzieży dba o swoją formę fizyczną.

Po rowerze od razu święcenie i początek świętowania

Pierwszy wyjazd

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(0)
Wreszcie pierwszy wyjazd za miasto. Nawet nie było wielkiego błocka, co mnie szczerze zaskoczyło. Niestety silny wiatr skutecznie utrudniał jazdę.

Popołudniowa wycieczka

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Od półtora tygodnia w ogóle nie jeździłem po pracy, jakoś tak wyszło. Wyjazd rodziców i pilnowanie ich zwierzyńca, przygotowania do własnego urlopu i 1000 innych pilnych domowych i poza domowych prac. Wczoraj wreszcie się udało. Z domu na ulicę portową tam ścieżką rowerową do Łabęd i skrótem do Rzeczyc. Kiedyś skrót ten był miłą i w miarę równą dróżka, teraz jest rozjeżdżoną przez ciężkie maszyny przeprawą, ale przecież mam fulla więc nie ma problemów. Dalej przez Rzeczyce na drogę Gliwice - Kleszczów, odbicie w prawo na hałdę w Ostropie i powrót już klasycznie przez pola i miasto do domu. Jechało się naprawdę dobrze, noga podaje coraz lepiej:)

Sobotnie kręcenie

Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
W sobotę postanowiłem pojeździć nieco dłużej. Tym razem pokręciłem się po polach w okolicy Gliwic. Ostropa, okolice A4, przez przypadek zahaczyłem o skraj poligonu na Ostropie. Po prostu jechałem droga a tu nagle wyrosły tablice "Teren wojskowy itd.", no trudno przecież nie będę wracał, podejrzewałem ponadto że droga prowadzi tylko kawałek przez poligon. No i miałem racje po 300 metrach wyjechałem z terenu wojskowego. Z powrotem przez hotel Sylwia, lasek przy hałdzie w Ostropie i do domu. Bardzo przyjemnie. W niedzielę były manewry ASG więc po całym dniu biegania po bytomskich Dolomitach siłą rzeczy nie miałem siły na rower.

Rolkowo rowerowo

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Następny wyjazd na rolki, oj rozkręca się moja Edyta. Tym razem mierzyliśmy dystans i wyszło nieco ponad 5 kilometrów. Ponieważ miałem mocny niedosyt po dojeździe na miejscówkę rolkową i tych 5 kilometrach, postanowiłem wracać naokoło terenem. Podjechałem sobie polami do Ostropy, potem przez hałdę i dalej przez pola praktycznie do samego domu. Żniwa w pełni, więc walory zapachowe pól są nie do przecenienia. Dziś jeżeli w ogóle pojadę gdzieś to tylko rozkręcić się regeneracyjnie. Dawno nie kręcące nogi czują już nieco dystans...

Wieczorna wycieczka

Środa, 5 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kolejny miły, krótki, wieczorny wypad za miasto. Wracam z powrotem na moje niegdyś ulubione ścieżki. Oj zmieniło się tam, zmieniło. Trasa przez pola na Ostropską hałdę zmieniono w wylaną asfaltem drogę i czarny szlak rowerowy. Bardzo fajnie, dobrze że coś się w temacie ścieżek dzieje w mieście. Szkoda jednak tego błocka, które powstawało tam po opadach lub po roztopach. Pamiętam że na którąś wiosnę, chyba w 2002 było tego błota tyle że nie dałem rady przejechać i zrezygnowałem. Pokręciłem się po polach i wróciłem przed zmrokiem do domu. Jestem z siebie bardzo zadowolony. Znowu czerpię radość z jazdy, widać przesilenie rowerem przechodzi. I dobrze.

Na rolki

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Jakiś czas temu moja Edyta postanowiła wrócić do aktywności z dzieciństwa (to chyba jakaś nowa świecka tradycja te powroty do aktywności z dzieciństwa) i zakupiła rolki. Z pewnością inspiracją do tego kroku był widok tłumów rolkarzy, biegaczy i rowerzystów na drodze technicznej wzdłuż autostrady A4. Doskonały asfalt i brak ruchu samochodów faktycznie sprzyja rolkowym przyjemnościom. Z początku dojeżdżaliśmy razem na miejscówkę samochodem, ona jeździła a ja biegałem. Wczoraj wpadłem na genialny pomysł by Edyta pojechała sobie autem a ja rowerem. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Jazda około 19:30 przez Gliwickie opłotki, które znałem jeszcze z tych legendarnych lat dzieciństwa zleciały ekspresowo, z zadowoleniem stwierdziłem że znaczna część znanych mi dróżek nadal istnieje. Na miejscu tylko łyk wody, i ruszamy. Muszę przyznać że nie sądziłem że rolkarz może tak śmigać na dobrym asfalcie. Prędkość 15-18 km/h! I tak przez 10 kilometrów, a mimo nieszczególnego stopnia wytrenowania Edyty, wcale zmęczona nie była. Po tych rolkowych 10 kilometrach wróciłem do domu już po zapadnięciu zmierzchu. Co ciekawe jechałem jedynie 5 minut dłużej niż Edyta autem! Mmm zapach miasta w letni wieczór jest powalający - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dziś jadę znowu.