Do pracy

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy i z pracy, ot proza życia codziennego...

Do pracy

Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy i z pracy, ot proza życia codziennego...

Sobotnie kręcenie

Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
W sobotę postanowiłem pojeździć nieco dłużej. Tym razem pokręciłem się po polach w okolicy Gliwic. Ostropa, okolice A4, przez przypadek zahaczyłem o skraj poligonu na Ostropie. Po prostu jechałem droga a tu nagle wyrosły tablice "Teren wojskowy itd.", no trudno przecież nie będę wracał, podejrzewałem ponadto że droga prowadzi tylko kawałek przez poligon. No i miałem racje po 300 metrach wyjechałem z terenu wojskowego. Z powrotem przez hotel Sylwia, lasek przy hałdzie w Ostropie i do domu. Bardzo przyjemnie. W niedzielę były manewry ASG więc po całym dniu biegania po bytomskich Dolomitach siłą rzeczy nie miałem siły na rower.

Do pracy

Piątek, 7 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy, ot proza życia codziennego. Tak miało być, wyszło inaczej. Wczoraj posiedziałem do nocy nad jednym z projektów i niestety rano nawet kot używający wszystkich swoich kocich sztuczek i czarów nie był w stanie wyrwać mnie z łóżka. W związku z tym dziś musiałem nabrać prędkości "podczasowej" - poniżej 30km/h nie zszedłem. Nogi zaczynają sobie przypominać co to znaczy "podawać":) Do domu jednak będę wracał spacerowo.

Rolkowo rowerowo

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Następny wyjazd na rolki, oj rozkręca się moja Edyta. Tym razem mierzyliśmy dystans i wyszło nieco ponad 5 kilometrów. Ponieważ miałem mocny niedosyt po dojeździe na miejscówkę rolkową i tych 5 kilometrach, postanowiłem wracać naokoło terenem. Podjechałem sobie polami do Ostropy, potem przez hałdę i dalej przez pola praktycznie do samego domu. Żniwa w pełni, więc walory zapachowe pól są nie do przecenienia. Dziś jeżeli w ogóle pojadę gdzieś to tylko rozkręcić się regeneracyjnie. Dawno nie kręcące nogi czują już nieco dystans...

Do pracy

Środa, 5 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy i z pracy, ot proza życia codziennego...

Wieczorna wycieczka

Środa, 5 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kolejny miły, krótki, wieczorny wypad za miasto. Wracam z powrotem na moje niegdyś ulubione ścieżki. Oj zmieniło się tam, zmieniło. Trasa przez pola na Ostropską hałdę zmieniono w wylaną asfaltem drogę i czarny szlak rowerowy. Bardzo fajnie, dobrze że coś się w temacie ścieżek dzieje w mieście. Szkoda jednak tego błocka, które powstawało tam po opadach lub po roztopach. Pamiętam że na którąś wiosnę, chyba w 2002 było tego błota tyle że nie dałem rady przejechać i zrezygnowałem. Pokręciłem się po polach i wróciłem przed zmrokiem do domu. Jestem z siebie bardzo zadowolony. Znowu czerpię radość z jazdy, widać przesilenie rowerem przechodzi. I dobrze.

Do pracy i po mieście

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy i z pracy, ot proza życia codziennego... tym razem jednak doszła jazda do sklepu z tuszami do drukarek. Boże jak ja kiedyś mogłem pchać się przez centrum jadąc do szkoły. Oby jak najrzadziej zaglądać na rowerze do miasta. o tyle dobrze że sprzedawca pozwolił mi wejść z rowerem do sklepu. Pryzmat na Basztowej, fajny sklep - a co zrobię mu reklamę;)

Na rolki

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Jakiś czas temu moja Edyta postanowiła wrócić do aktywności z dzieciństwa (to chyba jakaś nowa świecka tradycja te powroty do aktywności z dzieciństwa) i zakupiła rolki. Z pewnością inspiracją do tego kroku był widok tłumów rolkarzy, biegaczy i rowerzystów na drodze technicznej wzdłuż autostrady A4. Doskonały asfalt i brak ruchu samochodów faktycznie sprzyja rolkowym przyjemnościom. Z początku dojeżdżaliśmy razem na miejscówkę samochodem, ona jeździła a ja biegałem. Wczoraj wpadłem na genialny pomysł by Edyta pojechała sobie autem a ja rowerem. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Jazda około 19:30 przez Gliwickie opłotki, które znałem jeszcze z tych legendarnych lat dzieciństwa zleciały ekspresowo, z zadowoleniem stwierdziłem że znaczna część znanych mi dróżek nadal istnieje. Na miejscu tylko łyk wody, i ruszamy. Muszę przyznać że nie sądziłem że rolkarz może tak śmigać na dobrym asfalcie. Prędkość 15-18 km/h! I tak przez 10 kilometrów, a mimo nieszczególnego stopnia wytrenowania Edyty, wcale zmęczona nie była. Po tych rolkowych 10 kilometrach wróciłem do domu już po zapadnięciu zmierzchu. Co ciekawe jechałem jedynie 5 minut dłużej niż Edyta autem! Mmm zapach miasta w letni wieczór jest powalający - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dziś jadę znowu.

Do pracy

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Do pracy
Do pracy i z pracy, ot proza życia codziennego...